Bankructwo reaktora - THTR 300 Biuletyny THTR
Studia nad THTR i wiele więcej. Lista awarii THTR
Badania HTR Incydent THTR w „Spiegel”

Biuletyny THTR z 2009 roku

***


    2023 2022 2021 2020
2019 2018 2017 2016 2015 2014
2013 2012 2011 2010 2009 2008
2007 2006 2005 2004 2003 2002

***

Biuletyn THTR nr 125, luty 2009


125 problemów: Nie zawsze THTR ...

Po tym, jak Daily Horror Trip Reaktor (THTR) przestał nim być, zaczął błyszczeć cicho przed sobą i tylko rzadziej przyciągał uwagę. Ponieważ radioaktywność i odpady nuklearne nie znikają bardziej niż wysiłki niektórych polityków, aby wskrzesić tego typu reaktor, to nasze motto od 1987 r.: zachować czujność i udokumentować pełny zakres bankructwa dla przyszłych pokoleń w okólniku THTR.

Ale wciąż był czas na przyjemniejsze rzeczy w życiu, w tym na czytanie naszej lokalnej gazety. Ponieważ bez wątpienia ważne było, aby wiedzieć, gdzie w Hamm znajduje się większość krasnali ogrodowych lub co knuje sąsiedni klub hodowli królików. Ta niezwykle niezwykła koncentracja informacji w lokalnej gazecie stworzyła podstawę dla okólnika THTR, który zabłysnął artykułami pomocniczymi, na przykład wyjaśniającymi, dlaczego gazeta jest taka, jaka jest: „Pisanie dla Ippen” i „Bóg uczynił mnie wydawcą” w Nr 51 po raz pierwszy pojawił się w TAZ, ale potem u nas. Należy teraz wyjaśnić młodszym czytelnikom najpóźniej, że THTR-Rundbrief udokumentował liczne artykuły z innych gazet do numeru 52. Do chwili obecnej łączna długość wszystkich biuletynów wynosi około 2.600 stron.

Przeciętny horyzont intelektualny, rozpowszechniony w prowincjonalnym mieście takim jak Hamm, wytworzył właściwy personel w partiach politycznych. Popularny, dziewiętnastoodcinkowy serial o „Leithammel Laurenz” z dumnym niemieckim królem stałych bywalców i królem rożków płac, bezwstydnym lobbystą VEW i jego wywiadem ze skrajnie prawicową gazetą „Junge Freiheit” jasno pokazuje, jak pewne postacie w tym społeczeństwie pozostają na top od dziesięcioleci (niekoniecznie wybrany przez większość).

Ale nic nie pozostaje tak, jak było. W międzyczasie nawet WA naśladuje serię okólników i karykatur THTR, które są kluczowe dla Meyera: „Meyer w McDonalds, Meyer na stacji benzynowej, Meyer piecze placki ziemniaczane w strefie dla pieszych, Meyer na Oktoberfest, Meyer pod ziemią i układanie Meyera kamień węgielny pod blok węglowy RWE.” (11). Satyra Meyera oczywiście dotarła do mainstreamu i zaczyna pozytywnie zaskakiwać. Jedyne, co mi pozostało, to mieć nadzieję na nową, lukratywną kandydaturę Meyera, aby zbadać ekscytujące pytanie, czy tym razem poradzi sobie z 10% przeszkodą w Hamm? Ponieważ nasi drodzy współobywatele też nie są całkowicie ślepi.

Karykatura Meyera, której zdecydowanie nie można znaleźć w głównym nurcie, wydrukowała THTR-Rundbrief w numerze 64. Rysownikiem był Siegbert Künzel. W numerze 78 napisał też dłuższy artykuł o zniszczonej synagodze w Hamm i nowych formach pamięci na Synagogenplatz. Przyczyny i konsekwencje nacjonalistycznej arogancji zawsze były tematem tej gazety.

Zaabsorbowanie odradzającym się w RFN antysemityzmem doprowadziło do tego, że ta gazeta (nr 75) szczegółowo relacjonowała, jak potomkowie kilku milionów Żydów w Rosji i na Ukrainie potraktowali katastrofę czarnobylską w muzyce klezmerskiej Kijowski to stary żydowski obszar osadniczy - trzeba to teraz powiedzieć.

Pod wieloma względami nieunikniona była konfrontacja z grupą, która pierwotnie wybrała nasze lśniące ruiny jako swój ulubiony reaktor. Niektórzy z tych polityków otwarcie go opłakują lub nadal potajemnie po nim - stanowiska w komunalnych zakładach komunalnych, radach nadzorczych i komitetach, w których rzekome zalety cudownego reaktora podkreślano przy pomocy hojnych darowizn, było zbyt wiele. Częściowo do dziś. Byłem również członkiem tej partii, gdy miałem 17 lat i mam nadzieję, że minie to jako młodzieńczy grzech. Z mojego własnego bolesnego doświadczenia wynika, że ​​bismarksizm partyjno-żołnierski SPD był bliżej badany. Było wiele do zaraportowania:

Minister Środowiska NRW Matthiesen został zdemaskowany jako mistrz dezinformacji (nr 48). Minister spraw wewnętrznych NRW Kniola zniesławił przeciwników elektrowni atomowych w Ahaus, ale pozwolił masowym mordercom SS iść i szpiegować prześladowanych przez reżim nazistowski (nr 56). Skomentowaliśmy oświadczenie ministra gospodarki NRW i eksperta ds. wypadków THTR Jochimsena, że ​​linia HTR była „preferowana i bezpieczna”: „Znaleziono osobę zmarłą pod wpływem narkotyków, a jego dealer został poproszony o sprawozdanie z dochodzenia” (nr 63). Niestrudzone wysiłki ministra finansów NRW Schleussera, aby w ostatniej chwili zapobiec zawieszeniu działalności THTR (nr 66), zostały docenione, podobnie jak ogólnokrajowa gazeta SPD dla lokalnych polityków „Wspólnota Demokratyczna” (nr 64). Nawet po katastrofie w Czarnobylu ta kartka papieru przez wiele lat była przepełniona przypiętą propagandą nuklearną i płatnymi reklamami przemysłu nuklearnego. Socjaldemokratyczna realpolitik zwykle wyglądała odpowiednio.

Ten wysoki poziom deprawacji w polityce był trudny do zniesienia. W tych warunkach nieustannym wyzwaniem pozostawało nie uciekanie się do walki zbrojnej, ale świadome uciekanie się do działań pokojowych. Doświadczenia dawnych bojowników bez przemocy, takich jak Gandhi i Thoreau, musiały być dalej rozwijane dla nowoczesnego ruchu inicjatywy obywatelskiej. Ważną pomocą był „Movement Action Plan” (nr 51), który został opracowany przez Billa Moyera, pracownika Martina Luthera Kinga, jako dynamiczna i strategicznie zorientowana propozycja działania. Moyer przypisuje różnym uczestnikom różne role i zadania, które mogą się wzajemnie uzupełniać i które powinny być użyteczne. To krytyczni obywatele, „rebelianci”, działacze na rzecz zmian społecznych i nieuchronni reformatorzy, którzy zdradzą naszą sprawę, gdy presja opadnie.

Kiedy kilka lat temu stało się coraz bardziej jasne, że nowy THTR powinien zostać zbudowany w pobliżu Kapsztadu w Afryce Południowej, powstało nieoczekiwane połączenie z jednym z najważniejszych pionierów ruchu BI. W obszernym jubileuszowym numerze 100 doniesiono, że Mahatma Gandhi przez 21 lat mieszkał jako prawnik i aktywista w RPA (czasami nawet w Kapsztadzie). Wspierane przez niego ruchy strajkowe górników miały miejsce w Osttransval, dzisiejszym partnerskim kraju związkowym Nadrenia Północna-Westfalia. Niektóre firmy z Zagłębia Ruhry budują teraz części THTR w RPA. To wystarczający powód, aby w tej gazecie przyjrzeć się bliżej temu krajowi. Oraz do sąsiedniej Namibii (nr 101 +103), dawnej kolonii niemieckiej, skąd pochodzi uran. - Niedaleko stąd do największego skandalu związanego z przemytem bomb atomowych wszech czasów. Artykuł „Atomowy trójkąt: Niemcy, RPA i Pakistan” (nr 95) stał się najczęściej czytanym artykułem w tej gazecie, z kilkunastoma przedrukami w innych wysokonakładowych gazetach. Ten skandal jest znowu problemem w tym numerze.

No i był Hartz IV. Sporo ludzi z ruchu ochrony środowiska początkowo nic nie mówiło, bo ze względu na ich uprzywilejowaną sytuację klasową wierzyli dość samolubnie, że nie muszą zajmować się czymś tak przyziemnym. Jeszcze zanim rabunek społeczny stał się prawnie wiążący, w 2002 roku pojawiło się kilka specjalnych wydań (nr 73, 76) na ten temat. A potem pisaliśmy, co myśleć o „oporie” DGB przeciwko Hartz IV: Prawie wszyscy posłowie federalni, którzy byli członkami DGB, zatwierdzili ustawę! Cóż innego można zrobić, niż powiedzieć z autorem piosenek Georgiem Kreislerem: „Nie ma już sensu tworzyć piosenek zamiast poniżać odpowiedzialnych” (nr 85)?

Inicjatywy obywatelskie powstają, gdy parlamenty są rządzone wbrew deklarowanej woli większości obywateli. Dotyczy to nie tylko Bundestagu, ale także polityki lokalnej (zob. Lippesee, nr 108). Jesteśmy w „superwyborczym roku” 2009, w którym niektórzy ludzie, wbrew wszystkim dotychczasowym doświadczeniom, łudzą się, że robią coś dobrze z krzyżem na właściwym miejscu. Jedyne, co robią, to delegowanie własnych spraw kilku wietrznym biurokratom politycznym! Aby pokazać niepoprawnym wyborcom, jak Rada Młota poradziła sobie z wybuchowym tematem wypadków THTR rok po katastrofie w Czarnobylu, przyjrzymy się starszemu zagadnieniu. Oto jak radziła sobie lokalna inicjatywa wyborcza Grün-Alternative Liste po tym, jak udało jej się dostać do rady miasta Hamm:

„Słuchaj przemówień, ręce w górę, ręce w dół, poszukaj następnego szablonu ze stosu, są celowo pomijane przez kierownictwo, gdy są proszone o zabranie głosu, ale nadal walcz o prawo do zabrania głosu, aby raz wygłosić przemówienie do THTR, weź bezsensowna droga do mikrofonu, potem słychać bezsensowne oklaski kilku gapiów, następnego dnia stoją w gazecie, a reaktor nadal pracuje, prawdopodobnie przerwany przez przerażającą liczbę zgłaszanych incydentów i wznowionych prac naprawczych.

Na jego przemówienie odpowiedziała nie tylko kłótnia o to, co można tolerować. Nierzadko przerywany był pogardliwym śmiechem innych wybranych urzędników. Laurenz następnie demonstracyjnie rozmawiał z mężczyzną za nim. Niektórzy z nich właśnie teraz poszli do toalety lub napili się szybkiego piwa i wrócili tylko po to, aby przegłosować swoje propozycje.” (nr 97)

Każdy, kto doświadczył tego obrzydliwego cyrku, traci nie tylko szacunek, ale także nadzieję na poprawę w ramach danych systemów reprezentacji politycznej. Kto zdoła dostać się do parlamentu, a nawet rządu – może z dobrymi intencjami – będzie mógł zmienić przerażająco niewiele. Ponieważ prawdziwą władzę mają inni. Złe warunki są naprawdę kwestionowane i zmieniane głównie poprzez akcje bezpośrednie, masowe mobilizacje i ruchy pozaparlamentarne – inicjatywy obywatelskie.

Republika Południowej Afryki: Po zakończeniu budowy reaktorów wodnych ciśnieniowych projekt THTR jest pod presją

góra stronyDo góry strony - www.reaktorpleite.de -

5 listopada 2008 r. DPA opublikowało poniższy artykuł pod nagłówkiem „Koszty powodują, że Republika Południowej Afryki odchodzi od rozbudowy energetyki jądrowej”. W różnych bardzo skróconych wersjach prasowych wywołało to pewne irytacje wśród niektórych czytelników: Czy to posunięcie dotyczy również Reaktora Modularnego Pebble Bed (PBMR)? - Oto długa wersja wiadomości: 
„Republika Południowej Afryki początkowo zrezygnowała z planowanej rozbudowy swoich elektrowni jądrowych ze względu na zwiększone koszty kapitałowe. Państwowa firma energetyczna Eskom poinformowała w piątek, że planowana nowa budowa drugiego reaktora ciśnieniowego wodnego została anulowana. Francuska grupa Areva a amerykański producent znalazł się w ostatecznym wyborze Westinghouse.
Do tej pory Cape State eksploatował jedyną komercyjną elektrownię jądrową w Afryce w Koeberg (niedaleko Kapsztadu). Producent uranu z RPA obecnie równolegle z Chinami opracowuje minireaktor (PBMR), którego prototyp powinien zostać ukończony do 2012 roku.
PBMR wzorowany na niemieckim reaktorze wysokotemperaturowym ma być również eksportowany później. W obliczu ostrego kryzysu energetycznego w kraju Eskom zaplanował 150 miliardów randów (15 miliardów euro) na pięcioletni program odnowy. Światowy kryzys utrudnił jednak pozyskiwanie kapitału na międzynarodowym rynku finansowym, niż oczekiwano. Do tej pory kraj produkował około 94 procent energii z węgla i 5 procent z elektrowni jądrowej Koeberg, która została zbudowana w latach 1980. i której dwa reaktory dostarczają 1800 megawatów. Tylko jeden procent pochodzi z energii odnawialnej.”

Tak więc Republika Południowej Afryki musi tylko powstrzymać się od reaktorów ciśnieniowych wodnych planowanych jako przedostatni ze względów finansowych, bo nie ma na nie pieniędzy. Przemysł jądrowy i rząd RPA są zdeterminowane, aby kontynuować budowę PBMR. Krytyczny magazyn nuklearny „Nuclear Monitor” doniósł w numerze 681 z 18 grudnia 12 r. o pochodzeniu tego nowego rozwoju. Oto kilka fragmentów:

„W 1998 r. oczekiwano, że budowa prototypu PBMR rozpocznie się już w 1999 r. i zostanie ukończona przed 2003 r., aby następnie umożliwić komercyjne wykorzystanie. W marcu 2007 r. rzecznik operatorów PBMR ogłosił, że Budowa prototypu może rozpocząć się nie wcześniej niż w 2008 roku lub na początku 2009 roku.

W 2007 roku naukowiec o krytycznym znaczeniu dla energii jądrowej Steve Thomas spodziewał się, że model demonstracyjny nie będzie w stanie dostarczyć energii elektrycznej do połowy 2014 roku. Byłoby to ponad 10 lat później niż przewidywali przyszli operatorzy w 1998 roku.

W kwietniu 2006 r. południowoafrykański minister Alec Erwin ogłosił, że zapytał firmę dostarczającą energię ESKOM, czy mogłaby zbudować ciśnieniowy reaktor wodny (!) w celu zaspokojenia pilnego zapotrzebowania kraju na energię elektryczną. Odpowiedź brzmiała, że ​​taka elektrownia jądrowa o mocy od 200 do 300 MW mogła dostarczać energię elektryczną dopiero w 2014 roku. I kosztowałoby 9-11 miliardów dolarów.

Według analityka Van der Waala z Frost & Sullivan, obecny „przestój” w ogólnym programie nuklearnym ESKOM opóźni także komercyjne wykorzystanie PBMR o cztery lata do 2020 roku. Rzeczniczka prasowa stowarzyszeń biznesowych, Portia Molefe, również obawiała się 5 grudnia 12 r., że ta sytuacja może spowodować poważne szkody dla projektu PBMR i wezwała do podjęcia wczesnej fundamentalnej decyzji, aby mógł on być kontynuowany.

Jeszcze przed kryzysem finansowym koszt prototypu PBMR o mocy 165 MW oceniano optymistycznie na 3 miliardy dolarów. A więc już się podwoiłeś, napisał tygodnik Uranium Intelligence Weekly. Nie uwzględniono jeszcze procesu rozruchu i składowania odpadów jądrowych.”

Tyle, jeśli chodzi o fragment z „Nuclear Monitor”. Lobby nuklearne w RPA bardzo się spociło i będzie musiało wymyślić jeszcze kilka pomysłów, aby być może wyciągnąć wózek z błota za dużo pieniędzy. Jednak pieniądze stały się ciasne. Krytyczne badanie THTR autorstwa Moormanna, naukowca z Jülich, napisane w języku angielskim, jest obecnie dobrze znane w RPA i jest gorącym tematem dyskusji. Z PBMR wiążą się daleko idące nadzieje eksportowe. Republika Południowej Afryki i przemysł jądrowy chciałyby przekonać dziesiątki wschodzących gospodarek i państw islamskich do korzystania z tego „cudownego reaktora”. Myślą też o jednej rzeczy: bombach atomowych!

Projekt, który przemysł jądrowy rozpoczął z wielką euforią, utknął w martwym punkcie i nadal będzie dla wielu dobrą niespodzianką. To tylko prawdziwy reaktor wysokotemperaturowy.

Dodatkowe artykuły na temat PBMR w RPA można znaleźć w okólnikach THTR nr 110 (2007) i 114 (2007).

RPA, Szwajcaria, Pakistan: przemyt broni jądrowej - Tak, możemy!

góra stronyDo góry strony - www.reaktorpleite.de -

W ciągu najbliższych kilku lat w RPA ma powstać reaktor wysokotemperaturowy o nazwie Pebble Bed Modular Reactor (PBMR). Przygotowania idą już pełną parą. Pomagają firmy z Zagłębia Ruhry. Republika Południowej Afryki jest wyjątkowo niebezpiecznym obszarem i to nie tylko od czasu ataku gangsterów w środku sterowni centrum nuklearnego Pelindaba, gdzie wciąż przechowywanych jest pięć bomb atomowych ze starego reżimu apartheidu.
Republika Południowej Afryki wielokrotnie podkreśla, że ​​chce przestrzegać Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej i będzie konstruktywnie współpracować z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (MAEA). Biorąc pod uwagę trwającą budowę PBMR w pobliżu Kapsztadu i związany z tym i planowany eksport obiektów jądrowych z możliwością proliferacji do krajów wschodzących, obietnice te nie są już zbyt wiele warte.
Wydarzenia wokół procesu przemytu broni nuklearnej w Stuttgarcie w 2008 roku wyraźnie pokazały, że zachowanie RPA w największym na świecie skandalu z bronią jądrową wszechczasów pod rządami pakistańskiego „ojca bomby atomowej”, Abdula Khadira Khana, jest nieodpowiedzialne i obłudne.

W okresie apartheidu rasistowski reżim dążył do stania się potęgą nuklearną i nawiązał liczne kontakty z podejrzanymi biznesmenami, inżynierami i urzędnikami z różnych stanów w celu uzyskania komponentów. Tak więc kraj ten stał się nie tylko centrum sieci przemytu broni jądrowej, ale także miejscem produkcji różnych bardzo poszukiwanych pojedynczych części do zakładów wzbogacania uranu.

Po tym, jak w ostatnich latach Libia musiała zrezygnować ze swoich planów dotyczących bomby atomowej i ujawnić informacje o tym, z kim współpracuje, w RFN i Szwajcarii doszło do aresztowań i procesów sądowych. Właściwe sądy musiały jednak zmagać się z masowymi ukrywaniem informacji przez tajne służby i państwa podczas dostarczania dowodów. Ten skandal rzuca światło na niezdolność (często także niechęć) państw do skutecznego powstrzymania proliferacji broni jądrowej. W dniu 16 października 10 roku Focus Online napisał następujący raport z procesu oskarżonego praktykującego w RPA:

„Niemiecki inżynier Gotthard Lerch został skazany za swoją rolę w tajnym programie nuklearnym Libii. Sprawa Lerch doprowadziła Wyższy Sąd Okręgowy w Stuttgarcie do granic możliwości. Oskarżony śledził postępowanie w milczeniu i często ze stoickim uśmiechem, a w końcu miał powody do uśmiechu: Senat Bezpieczeństwa Państwowego Wyższego Sądu Okręgowego w Stuttgarcie skazał mieszkającego w Szwajcarii 65-letniego niemieckiego inżyniera Gottharda Lercha na pięć i pół roku więzienia.

Powodem jest układ między prokuraturą federalną, obrońcami Lercha i sądem: Lerch przyznał wówczas, że był zaangażowany w budowę zakładu wzbogacania uranu w RPA. Nie chce jednak nic wiedzieć o końcowym kliencie Libii. W zamian za przyznanie się do winy otrzymał z góry zapewnienie, że nie grozi mu kara więzienia powyżej sześciu lat.

Pięć i pół roku w więzieniu. Brzmi ciężko. Jednak 66 miesięcy „skróciło się” o 12 miesięcy „ze względu na przewlekłość postępowania”. Inżynier niekarany już odsiedział 21 miesięcy w areszcie. Zostały jeszcze 33 miesiące. Zwrócą jednak „pozostałą część wyroku”, o którą wnosi teraz obrona i którą zatwierdzi prokuratura federalna. Więc umowa.

W swoim apelu prokurator federalny Wolfgang Sigmund uzasadnił tę „porozumienie” stwierdzeniem, że proces „wykazał granice ustalenia prawdy”. Kontrowersyjne wydarzenia dotyczyły operacji międzynarodowych z punktami odniesienia dla służb specjalnych, których nie można było już rozwiązać bez szerokiej pomocy prawnej wielu państw. W kilku przypadkach ta pomoc prawna nie została zrealizowana i nie jest spodziewana w przyszłości. Dlatego przyznanie Lercha ma „wysoką wartość” z prawnego punktu widzenia.

Sędzia przewodniczący Jürgen Niemeyer zgodził się z tą oceną w uzasadnieniu wyroku. Proces Lercha charakteryzuje się „osobliwościami”, które nie występują „w normalnych procesach”. Prawie wszystkie miejsca zbrodni, dowody i świadkowie znajdują się za granicą. Udzielił nagany w szczególności Republice Południowej Afryki, która po prostu „nie zareagowała” na liczne prośby o pomoc prawną. Byłoby to w całkowitej sprzeczności z zapewnieniami RPA dla Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, że pomoże to w oczyszczeniu sieci Khana.

16 października 10 r. Rheinische Post tak skomentował wynik procesu: „Prokuratura Federalna zażądała sześciu lat więzienia. Obrona zażądała łagodniejszego wyroku i uzasadniła to tezą, że transakcja mogła zostać zainicjowana przez międzynarodowe tajne służby. Sąd nie przychylił się do tego twierdzenia, ale krytycznie odniósł się do roli służb wywiadowczych i Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA): Ich zaangażowanie sprawiło, że badanie prawdy było prawie niemożliwe.

Trzech członków szwajcarskiej rodziny inżynierów Tinner, podejrzanych o bycie bardzo aktywnymi członkami sieci Khan, zostało szybko zwolnionych do stycznia 2009 r. po kilku latach tymczasowego aresztowania. Dopiero po ujawnieniu ich przemytu atomowego współpracowali z amerykańskimi tajnymi służbami. W utrzymywanej w tajemnicy decyzji Rada Federalna Szwajcarii nakazała 14 listopada 11 r., najwyraźniej pod naciskiem USA, zniszczenie obszernych, wysoce wybuchowych nośników danych z postępowania Tinnera! Ten nowy skandal ogarnął Szwajcarię w lutym 2007 roku. Następuje kontynuacja.

Międzynarodowe organy kontroli i tajne służby zawiązały wspólną sprawę z pozbawionymi skrupułów gangami przestępczymi. Republika Południowej Afryki zablokowała wszelką konstruktywną współpracę z wymiarem sprawiedliwości w celu ujawnienia skandalu nuklearnego. Ten kraj nie przestrzega nawet skrajnie pobłażliwych i niewiarygodnych minimalnych standardów międzynarodowych. To kolejny powód, dla którego należy zapobiegać budowie PBMR!

Niebezpieczne przesyłki nuklearne ponownie przez Hamm

góra stronyDo góry strony - www.reaktorpleite.de -

Transport kolejowy z bardzo niebezpiecznym sześciofluorkiem uranu (UF6) przez Hamm do Gronau wywołał w ciągu ostatnich kilku lat liczne dyskusje. Teraz Hamm jest ponownie dotknięty. Dotychczas zubożony materiał radioaktywny wysyłany był przez Rotterdam na Syberię, gdzie składowany jest na wolnym powietrzu. - Ale 8 grudnia 2008 r. pociąg przetransportował go przez Hamm do południowej Francji do koncernu jądrowego AREVA / Eurodif. Według operatora z Gronau, Urenco, siedem wagonów, każdy z czterema beczkami, pojechało do południowej Francji. Było to w sumie 350 ton sześciofluorku zubożonego uranu.

***


góra stronyStrzałka w górę – do góry strony

***

Apel o darowizny

- THTR-Rundbrief jest publikowany przez BI Umwelt Hamm e. V. ' wydawane i finansowane z darowizn.

- THTR-Rundbrief stał się w międzyczasie bardzo zauważonym medium informacyjnym. Istnieją jednak stałe koszty związane z rozbudową strony internetowej i drukowaniem dodatkowych arkuszy informacyjnych.

- THTR-Rundbrief prowadzi szczegółowe badania i raporty. Aby móc to zrobić, jesteśmy uzależnieni od darowizn. Cieszymy się z każdej darowizny!

Darowizny na konto:

BI ochrona środowiska Hamm
Cel: okrągły THTR
IBAN: DE31 4105 0095 0000 0394 79
BIC: SPAWANA1SZYNKA

***


góra stronyStrzałka w górę – do góry strony

***