Artykuł prasowy 2019  

***

 

17.03.2019 - Zabójczy pył - użycie amunicji uranowej i konsekwencje

Artykuł autorstwa Friedera Wagnera www.antyimperialista.org

Po Hiroszimie i Nagasaki wydawało się, że ludzie zdali sobie sprawę, jak straszliwą katastrofę wywołali. Uparcie uczyli się, że promieniowanie jonizujące z tej bomby może bardzo szybko oznaczać koniec ludzkości.

W ten sposób powstała tak zwana równowaga terroru między bombami atomowymi a wodorowymi. Przerażająca pewność wzajemnego unicestwienia stała się niejasną gwarancją nieużywania tej śmiercionośnej broni. W tym samym czasie jednak wskaźnik białaczki u małych dzieci wzrastał w niepokojącym tempie na całym świecie. I nie powrócił do bardziej normalnych poziomów, dopóki główne mocarstwa nie zgodziły się zakończyć na powierzchni testów jądrowych i bomb wodorowych.

W tym samym czasie we wszystkich krajach uprzemysłowionych zaczęto budować elektrownie jądrowe i reaktory prędkie, ponieważ powiedziano nam, że będą generować czystą energię elektryczną i że ponowne przetwarzanie prętów paliwowych dla elektrowni jądrowych jest niekończącym się cyklem . Katastrofa w Czarnobylu powinna była dać tym zwolennikom lepszy wgląd. Po Czarnobylu wielu z nich nadal pamięta obrazy zdeformowanych dzieci i zwierząt, które urodziły się po tej katastrofie i rodzą się do dziś: Niemowlęta bez oczu, bez nóg i rąk, niemowlęta z organami wewnętrznymi w jednym Noś worek ze skóry poza ciałem. Wszystkie te biedne stworzenia żyły tylko kilka godzin w nieznośnym bólu. Takie obrazy, takie straszne deformacje musiałem znowu zobaczyć, kiedy odwiedziłem Irak, Serbię, Bośnię i Hercegowinę i Kosowo, żeby zrobić film telewizyjny, a później film dokumentalny. Przyczyną tych deformacji i wysoce agresywnych form raka i białaczki w tych krajach nie jest już katastrofa w Czarnobylu, ale użycie amunicji i bomb uranowych przez siły alianckie w ciągu ostatnich pięciu wojen, z których część naruszała prawo międzynarodowe.

Amunicja i bomby uranowe są prawdopodobnie najstraszliwszą bronią używaną w dzisiejszych wojnach, ponieważ nieuchronnie prowadzą ludzkość w otchłań. Pociski i bomby uranowe są wytwarzane z produktu ubocznego przemysłu nuklearnego. Jeśli pręty paliwowe do elektrowni jądrowych ważące jedną tonę są wykonane z naturalnego uranu, około ośmiu ton tak zwanego zubożonego uranu 238 powstaje jako produkt odpadowy. Obecnie na całym świecie jest ich około 1,3 miliona ton i liczba ta rośnie z każdym dniem. A ponieważ ten produkt odpadowy, zubożony uran jako emiter alfa, jest również radioaktywny i wysoce toksyczny, a jego okres półtrwania wynosi 4,5 miliarda lat, należy go odpowiednio przechowywać i chronić, a to kosztuje – dużo pieniędzy.

Więc natychmiast pojawiło się pytanie: jak pozbyć się tego radioaktywnego i wysoce toksycznego materiału? Następnie, około 40 lat temu, twórcy broni w wojsku odkryli, że ten metal, który można bardzo tanio uzyskać jako odpad, ma dwie bardzo doskonałe właściwości do celów wojskowych: jeśli uformujesz ten metal w spiczasty pręt i przyśpieszysz go w związku z tym penetruje ze względu na swój ogromny ciężar, tnie stal i żelbet jak gorące żelazo tnie masło. Powoduje to ścieranie pręta ze zubożonego uranu, który samoczynnie się zapala z powodu ogromnego ciepła tarcia. Oznacza to, że jeśli taki pocisk przebije zbiornik w ułamku sekundy, zubożony uran samoczynnie zapali się wybuchowo, a żołnierze w zbiorniku spłoną w temperaturach 3000 - 5000 stopni Celsjusza. Ze względu na wysokie temperatury amunicja w zbiorniku i benzyna po krótkim czasie eksplodują, całkowicie niszcząc zbiornik. To znaczy, ze względu na te dwie właściwości: penetrację stali i żelbetu jak masło oraz zdolność do wybuchowego samozapłonu i tym samym działania jak materiał wybuchowy, produkt odpadowy „zubożony uran” jest tak popularny wśród wojska.

Ale to nie wszystko: w temperaturach do 5000 stopni Celsjusza kula uranowa spala się, tworząc ceramizowane, nierozpuszczalne w wodzie nanocząsteczki, które są 100 razy mniejsze niż czerwone krwinki. Oznacza to, że praktycznie wytwarzany jest gaz metaliczny, który jest nadal radioaktywny i wysoce toksyczny. Amerykańscy naukowcy wojskowi są teraz świadomi faktu, że te nanocząsteczki, wdychane lub spożywane, mogą migrować w dowolne miejsce ciała ludzkiego lub zwierzęcego: we wszystkich narządach, tj. w mózgu, w żeńskich komórkach jajowych i w męskim nasieniu. Już w 1997 r. zubożony uran znaleziono w nasieniu pięciu z 25 amerykańskich weteranów, którzy mieli fragmenty uranu w swoich ciałach w wyniku tak zwanego „przyjaznego ognia” od czasu wojny w Zatoce w 1991 roku! Gdziekolwiek ten uran 238 odkłada się w organizmie, mogą wystąpić następujące objawy, co zostało naukowo udowodnione:

- załamanie się układu odpornościowego jak w AIDS wraz z narastającymi chorobami zakaźnymi,

- ciężkie zaburzenia czynności nerek i wątroby,

- wysoce agresywne białaczki i inne nowotwory,

- zaburzenia w szpiku kostnym,

- a także wady genetyczne i wady rozwojowe z poronieniami i przedwczesnymi porodami u kobiet w ciąży, o czym przekonaliśmy się po katastrofie w Czarnobylu.

Oznacza to, że szczególnie straszną konsekwencją użycia broni uranowej jest to, że w wyniku promieniowania jonizującego u ludzi i zwierząt dochodzi do pęknięć chromosomów, co powoduje zmianę kodu genetycznego. Jest to fakt naukowy od dziesięcioleci, a amerykański biolog i genetyk dr. Hermann Joseph Muller otrzymał za to Nagrodę Nobla w 1946 roku. Niemniej jednak siły sojusznicze dowodzone przez USA w minionych wojnach, takie jak m.in. B. W Iraku, Serbii, Kosowie i Afganistanie udają, że ten fakt nie istnieje. Teraz wiemy z poufnego komunikatu brytyjskiego Ministerstwa Obrony, że użycie zaledwie 40 ton tej amunicji uranowej na zaludnionym obszarze może doprowadzić do 500.000 XNUMX kolejnych zgonów z powodu wysoce agresywnych guzów nowotworowych i białaczki.

Wyobraź sobie, że ktoś wpadł na szalony pomysł zmielenia 1000 ton tego odpadowego produktu nuklearnego „zubożonego uranu” na drobny pył, a następnie rozprowadziłby ten drobny pył uranu z samolotu nad Niemcy lub Austrię. To byłaby straszna katastrofa. Nie powinny się już odbywać mecze piłkarskie, wszystkie stadiony i place zabaw dla dzieci musiałyby zostać zamknięte, a wszelkie imprezy plenerowe musiałyby zostać zakazane. Nikt nie powinien wychodzić na ulicę bez kombinezonów ochronnych i masek przeciwgazowych – nawet na zakupy. Po kilku tygodniach tysiące małych dzieci zachoruje na agresywną białaczkę. Miesiące później 10 tysięcy ledwo zdrowych dorosłych zachoruje na raka, później setki tysięcy, a lata później miliony. Jeśli teraz powiesz, że na szczęście jest to tylko gra umysłowa z mojej strony, to niestety muszę ci powiedzieć:

Witamy w Iraku, Kosowie, Afganistanie, witamy w Serbii, Somalii i Libanie. Ponieważ sojusznicy i NATO używali tej broni ze zubożonym uranem we wszystkich swoich poprzednich wojnach w tych krajach, w tym w Libii. W rezultacie w tych krajach dorośli cierpią na liczne nowotwory, a dzieci rodzą się bez oczu, bez nóg i rąk, dzieci, które noszą swoje narządy wewnętrzne w worku skórnym na zewnątrz ciała, a następnie umierają w straszliwym bólu.

Znana na całym świecie biolog radiologiczna Rosalie Bertell, która doradzała już rządowi federalnemu w sprawie szybkiego hodowcy Kalkar, mówi o problemie "zubożonego uranu w broni", cytuję:

„Jest naukowo niekwestionowane, że zubożony uran wytwarza niewidzialny, niebezpieczny dym metalowy podczas spalania w temperaturach do 5000 stopni Celsjusza. Samo to stanowi pogwałcenie Protokołu Genewskiego zakazującego użycia gazu podczas wojny, ponieważ dym metalu z nanocząstek uranu jest równoważny gazowi” – ​​koniec cytatu.

Rosalie Bertell zgadza się z innymi uznanymi naukowcami, że m.in. Np. w Iraku, gdzie w samej wojnie 2003 r. zużyto około 2000 ton pocisków uranowych, w ciągu najbliższych 15-20 lat w wyniku użycia tej broni uranowej, czyli raka i agresywnej białaczki umrze około 5-7 mln ludzi - to byłoby świadomie i dobrowolnie wywołane ludobójstwo. A ci, którzy są odpowiedzialni za tę wojnę, która narusza prawo międzynarodowe, która oczywiście, podobnie jak Kosowo i ostatnia wojna w Iraku, zaczęła się od kłamstw, amerykański były prezydent George W. Bush i były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, w rzeczywistości należą do wcześniejszych międzynarodowy trybunał ds. zbrodni wojennych z powodu tych zbrodni wojennych w Hadze. W 2003 roku ówczesny sekretarz generalny ONZ Kofi Annan uznał wojnę w Iraku za nielegalną, czyli sprzeczną z prawem międzynarodowym. A niemiecki Federalny Sąd Administracyjny uznał tę wojnę w 2005 roku za sprzeczną z prawem międzynarodowym. Nie miało to jednak żadnych konsekwencji, chociaż według niezależnego amerykańsko-irackiego „Lancet study” do 2006 r. było już 600.000 2008 ofiar cywilnych, w większości zabitych przez wojska amerykańskie. (Opinion Research Business) ustalił w 1 r., że do tego czasu w Iraku zginęło ponad milion osób, milion zostało rannych, a prawie 1 milionów zostało przesiedlonych, o czym teraz wiemy aż za dobrze.

Ze względu na użycie tej amunicji uranowej całe regiony w Iraku, Kosowie i oczywiście w Afganistanie nie nadają się już do zamieszkania z powodu radioaktywnego i wysoce toksycznego skażenia tą bronią uranową. Zostało to potwierdzone w zeszłym roku w komunikacie irackiej agencji prasowej, który stwierdził, że badania przeprowadzone przez niezależnych irackich naukowców wykazały, że bombardowania uranu przez siły alianckie w wojnach w latach 1991 i 2003 sprawiły, że 18 regionów w Iraku nie nadaje się do zamieszkania, a zatem ludność do ewakuacji.

I nie czytasz tego w żadnej tutejszej gazecie i nie dowiadujesz się o tym również z mediów telewizyjnych, bo temat „amunicji uranowej i jej konsekwencji” stał się tematem tabu. Ponieważ szeroko dyskutowana katastrofa klimatyczna nie jest najbardziej niewygodną prawdą, nie, najbardziej niewygodną prawdą są straszne konsekwencje amunicji uranowej. Przewiduję w tym momencie i zgadzam się z wieloma niezależnymi naukowcami na całym świecie, że z tysięcy naszych żołnierzy rozmieszczonych w Kosowie i Afganistanie, i dotyczy to wszystkich stacjonujących tam żołnierzy, prawdopodobnie do 30% wróci do domu skażone pyłem uranowym. A ci młodzi żołnierze będą płodzić dzieci ze swoimi żonami i przyszłymi żonami i nieświadomie przekażą swoje skażenie swoim dzieciom i wnukom, ze wszystkimi straszliwymi konsekwencjami deformacji, niedoboru odporności, białaczki i guzów nowotworowych - także u ich potomstwa.

To grupa parlamentarna „Die Linke” zwróciła się w 2008 roku do rządu federalnego z listą pytań dotyczących konsekwencji amunicji uranowej. Na te pytania w imieniu rządu federalnego odpowiadał ówczesny minister stanu Gernot Erler z SPD. Jedno z pytań dotyczyło tego, czy rząd federalny ma jakiekolwiek informacje o użyciu amunicji uranowej w Afganistanie od 2001 r. i czy alianci nas odpowiednio informują?

Minister stanu Gernot Erler odpowiedział dosłownie:

„Rząd federalny nie posiada własnych informacji dotyczących możliwych lokalizacji lub czasów użycia amunicji ze zubożonym uranem w Afganistanie od 2001 r.” oraz:

„Rząd federalny nie zostanie powiadomiony o użyciu amunicji ze zubożonym uranem. Alianci nie są zobowiązani do udzielania informacji na ten temat.” Koniec cytatu.

Ale jak mam rozumieć instrukcję, która została mi wysłana jako kopia i która jest zadeklarowana jako „NIEjawna – WYŁĄCZNIE DO UŻYTKU URZĘDOWEGO” i pochodzi z Ministerstwa Obrony w 2003 roku. Na stronie 25 jest napisane:

1.3.3 Narażenie na amunicję DU

W „Operacji Trwała Wolność” wspierającej Sojusz Północny przeciwko reżimowi Talibów amerykańskie myśliwce również używały przeciwpancernej amunicji zapalającej z rdzeniem uranowym.

Podczas używania tej amunicji przeciwko twardym celom (np. czołgi, pojazdy silnikowe) uran zapala się ze względu na efekt piroforyczny. Podczas spalania powstają osiadłe toksyczne pyły, zwłaszcza na i w celach, które w każdej chwili można zawirować.

Amunicja DU może zatem spowodować toksyczne i radiologiczne uszkodzenia niechronionego personelu:

+ Niebezpieczeństwo zatrucia metalami ciężkimi

+ Niebezpieczeństwo ze strony bardzo słabych źródeł radioaktywnych (koniec cytatu)

(Źródło: archiwum autora i: bandepleteduranium.org)

- Niestety ta strona już nie istnieje. -

 

Dokument ten dowodzi, że ówczesny minister stanu Gernot Erler okłamał parlament, przewodniczącego parlamentu i nas, mówiąc, że rząd federalny nie ma informacji na temat możliwych lokalizacji amunicji uranowej w Afganistanie od 2001 roku.

90 października 7 r. grupa parlamentarna „Bündnis 2010/Die Grünen” skierowała również małe pytanie do obecnego rządu federalnego. W nim Zieloni pytali:

Jak rząd federalny zgadza się z informacją o braku wiedzy na temat użycia amunicji uranowej w Afganistanie z „Przewodnikiem po kontyngentach Bundeswehry w Afganistanie”, który wprost stwierdza, że ​​siły zbrojne USA w kontekście wsparcia powietrznego dla Sojusz Północny podczas operacji Enduring Freedom używał amunicji DU w 2001 roku?

Żółto-czarny rząd federalny odpowiedział, cytując:

„Włączenie wspomnianego fragmentu do wytycznych służyło podniesieniu świadomości wśród żołnierzy i wprowadzało w błąd, ponieważ mogło sprawiać wrażenie, że rząd federalny posiadał własne informacje na temat możliwego użycia amunicji ze zubożonym uranem w Afganistanie. Przewodnik nie jest już wydawany kobietom i mężczyznom służącym. Wydana w jej miejsce „Wojskowa informacja krajowa dotycząca kontyngentów rozmieszczenia w Afganistanie” posługuje się jasnym i słusznym merytorycznie sformułowaniem: „Nie można całkowicie wykluczyć, że amunicja przeciwpancerna ze zubożonym uranem została użyta w Afganistanie w trakcie operacji Trwała wolność. Koniec cytatu.

Ten przykład, panie i panowie, pokazuje, jak pobłażliwie rząd federalny radzi sobie z problemem i niebezpieczeństwami związanymi z amunicją uranową. Chciałabym zatem pokazać, co o skutkach użycia tej amunicji w Afganistanie dowiedziała się niezależna organizacja.

W maju 2002 r. "Uranowe Centrum Badań Medycznych" zostało wysłane. UMRC, organizacja pozarządowa z Kanady kierowana przez prof. dr. Asaf Durakovic, zespół badawczy do Afganistanu. Zespół UMRC rozpoczął pracę od zidentyfikowania kilkuset osób cierpiących na choroby lub schorzenia, które odzwierciedlały objawy kliniczne, które uważa się za charakterystyczne dla narażenia na promieniowanie.

Aby zbadać, czy objawy te są wynikiem choroby popromiennej, pobrano próbki moczu i gleby, które przewieziono do niezależnego laboratorium badawczego w Anglii. Zespół badawczy UMRC szybko wykrył alarmującą liczbę afgańskich cywilów z ostrymi objawami zatrucia radioaktywnego związanymi z przewlekłymi objawami wewnętrznego skażenia uranem, w tym wadami wrodzonymi. Miejscowi mieszkańcy zgłaszali duże, gęste, niebiesko-czarne chmury kurzu i dymu unoszące się w miejscach uderzenia podczas bombardowań od 2001 roku, którym towarzyszył gryzący zapach, a następnie pieczenie w jamie nosowej, gardle i górnych drogach oddechowych. Ofiary początkowo opisywały ból w górnej części odcinka szyjnego kręgosłupa, górnych ramionach, podstawie czaszki, bóle dolnej części pleców, bóle nerek, osłabienie stawów i mięśni, zaburzenia snu, bóle głowy, problemy z pamięcią i dezorientację.

Dwie grupy badawcze zostały następnie wysłane do Afganistanu. Pierwszy koncentrował się na regionie Dżalalabad. Drugie nastąpiło cztery miesiące później i rozszerzyło badanie na stolicę, Kabul, z populacją prawie 3,5 miliona. W samym mieście naukowcy odkryli najwyższą zarejestrowaną liczbę stacjonarnych celów wystrzelonych podczas operacji Enduring Freedom w 2001 roku. Zespół spodziewał się znaleźć ślady zubożonego uranu w pobranych próbkach moczu i gleby. Ale zespół był nieprzygotowany na szok, jaki doznał po wynikach.

W przeciwieństwie do Iraku, testy laboratoryjne UMRC w Afganistanie wykazały wysokie stężenia niezubożonego uranu - dlatego skażenie było znacznie wyższe niż u ofiar zubożonych w Iraku. Badani ludzie z Dżalalabad i Kabulu wykazali stężenie uranu o 400% do 2000% wyższe niż w normalnych populacjach - ilości nigdy wcześniej nie mierzone w badaniach cywilnych. Według UMRC w Afganistanie zastosowano mieszaninę tzw. „pierwotnego uranu” i odpadów z procesów wzbogacania w reaktorach jądrowych, ponieważ we wszystkich próbkach znaleziono również uran 236. Uran 236 nie występuje w przyrodzie i powstaje tylko podczas przetwarzania prętów paliwowych z elektrowni jądrowych. Oznacza to, że amunicja uranowa z wycofanych z eksploatacji prętów paliwowych elektrowni jądrowych była również używana w Afganistanie.

W sierpniu 2002 r. zespół UMRC zakończył wstępną analizę wyników z Afganistanu. Bez wyjątku każda osoba, która dostarczyła próbkę moczu, uzyskała wynik pozytywny na zanieczyszczenie uranem. Konkretne wyniki wykazały alarmująco wysoki poziom zanieczyszczenia. Stężenia były od 100 do 400 razy wyższe niż u weteranów wojny w Zatoce Perskiej testowanych przez UMRC w Iraku w 1999 roku.

Latem 2003 roku zespół UMRC powrócił do Afganistanu, aby przeprowadzić szersze śledztwo. Spowodowało to prawdopodobnie jeszcze większe obciążenie niż początkowo zakładano. Około 30% ankietowanych na obszarach dotkniętych chorobą wykazywało objawy choroby popromiennej. Wśród nosicieli objawów były również noworodki, a starsi wiosek stwierdzili, że ponad 25% wszystkich dzieci było z niewyjaśnionych przyczyn.

Według UMRC w 2001 r. Afganistan był używany jako poligon doświadczalny dla nowej generacji bomb uranowych niszczących bunkry, które zawierały wysokie stężenia wszelkiego rodzaju stopów uranu. Rodowity Afgańczyk mieszkający w USA Prof. dr. Po podróży po Afganistanie Mohammad Daud Miraki wyjaśnił mi, że przewozi ciężko ranne dzieci do szpitali, m.in. B. z Kabulu i sfotografowany, a także sfilmowany, który zmarł kilka dni po porodzie w straszliwym bólu i że wszyscy zaangażowani, podobnie jak lekarze tych dzieci i ich rodzice, muszą się obawiać nie tylko o swoją karierę, ale o swoje życie , jeśli biorą udział w badaniach szkód, które sugerują pochodzenie broni uranowej. W szczególności dr. Miraki do, Cytat: „Rodzice nie chcą podawać imion swoich i pokrzywdzonych dzieci, a lekarze nie chcą brać udziału w takich dochodzeniach.” Koniec cytatu.

Wydaje się, że polowanie na garstkę terrorystów, takich jak Osama bin Laden w Afganistanie w tym czasie, zatruło ogromną, nieznaną dotąd liczbę niewinnych cywilów, w tym nieproporcjonalną liczbę dzieci. Według szacunków ekspertów liczba tych skażonych osób wynosi dziesiątki tysięcy, a wkrótce będzie setki tysięcy. Podobne liczby dotyczą Iraku, Bośni i Kosowa, gdzie alianci również rozmieścili tony amunicji i bomb uranowych.

Spośród 600,000 1991 żołnierzy, którzy z. Na przykład, kiedy służyli w pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej w 30.000 roku i wrócili do domu pozornie zdrowi, prawie 325.000 56 zmarło na dziwnie agresywne nowotwory, a ponad XNUMX XNUMX żołnierzy jest trwale niezdolnych do pracy i cierpi na tak zwany syndrom wojny w Zatoce Perskiej. . Ta niesamowita liczba oznacza, że ​​obecnie XNUMX% weteranów ma problemy zdrowotne. Nie ma danych dotyczących dużej masy ludności cywilnej w dotkniętych krajach, zwłaszcza w Afganistanie i oczywiście w Iraku.

Tymczasem neutralni naukowcy, wśród nich prof. Asaf Durakovic, niemiecki lekarz prof. dr. Siegwart-Horst Günther, biolog promieniowania Rosalie Bertell, chemik z Berlina Prof.Dr. Albrecht Schott i amerykański naukowiec dr. Leonard Dietz, ale także amerykańscy naukowcy wojskowi udowodnili, że broń uranowa jest bronią masowego rażenia, która musi być zakazana na całym świecie. Dlatego Niemcy musiałyby natychmiast zadeklarować, zgodnie z prawem międzynarodowym, że zrezygnują z tej technologii wojskowej i sporządzą globalny traktat o nierozprzestrzenianiu uranu.

Jednak Republika Federalna zrobi to tylko pod presją. Ponieważ prof. Albrecht Schott, ekspert prawa międzynarodowego prof. Manfred Mohr i ja zostaliśmy zaproszeni do Federalnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych po raz drugi 1 czerwca 2010 r. na dwugodzinną prelekcję na temat „broni uranowej i jej konsekwencji”. A tam, po intensywnej rozmowie, nawet jeden z wielkich trywializatorów broni uranowej, ówczesny szef Instytutu Ochrony Radiologicznej w Neuherberg pod Monachium, prof. dr. Herwig Paretzke zażądał natychmiastowego zakazu ze względu na wysoką toksyczność broni uranowej. Ale moderator AA podsumował – że tak powiem na zakończenie – że nasze argumenty przeciwko tej broni rzeczywiście były bardzo imponujące, ale potem dodał, cytuję: „To wszystko są tylko argumenty humanitarne i można użyć argumentów humanitarnych nie przyjeżdżać do Stanów Zjednoczonych”. Koniec cytatu. To pokazuje, że niestety jesteśmy wasalami USA, jeśli chodzi o tę okropną broń.

Prasa doniosła niedawno, że w ciągu ostatnich 10 lat w Afganistanie stacjonowało około 100.000 2001 niemieckich żołnierzy. Żołnierze ci stacjonowali w Kunduz, Feisalabad i Masar-i-Sharif. W regionie, który rząd federalny i Ministerstwo Obrony również od dawna wiedziały, że amerykańskie samoloty bojowe używały tam pocisków i bomb uranowych jesienią 30 roku w ramach operacji Enduring Freedom. Neutralni naukowcy i lekarze, a także organizacja pozarządowa UMRC obawiają się zatem, że nawet 1000% tych niemieckich żołnierzy mogło zostać skażonych nanocząstkami uranu, ze wszystkimi strasznymi konsekwencjami zdrowotnymi niedoboru odporności, raka, białaczki i zmian genetycznych, także dla ich dzieci i wnuki. A naród afgański? Dla nich, twierdzą neutralni naukowcy, ryzyko skażenia jest około XNUMX razy wyższe, ponieważ muszą tam mieszkać. Dlatego afgański ojciec, którego dziecko zostało zabite przez amerykańską bombę, z goryczą powiedział dziennikarzowi: „Nie mamy samolotów, ale mamy coś, czego nie mają Amerykanie, czyli zasady i etykę. Nigdy nie zrobimy amerykańskim dzieciom niczego, co choć trochę przypominałoby to, co Amerykanie zrobili naszym dzieciom i naszym rodzinom. Może i wygrają kilka bitew, ale my już wygraliśmy wielką bitwę, tę o prawa moralne”.

W 1995 roku, podczas wojny w Bośni, małe serbskie miasteczko Hadzici, 15 km od Sarajewa, zostało zbombardowane bombami uranowymi GBU 28, ponieważ Serbowie mieli tam zakład naprawy czołgów. W tym czasie Serbowie podejrzewali, że skutki użytych bomb i pocisków uranowych mogą nadal zagrażać życiu mieszkańców, nawet po ich użyciu i przesiedlili 3500 obywateli z Hadzici do odległego górskiego miasta Bratunac. Ale było już za późno, ponieważ wielu z tych osób zostało już skażonych. W ciągu następnych pięciu lat 1112 przesiedlonych mieszkańców Hadzic zmarło na agresywne choroby nowotworowe. Dlatego słusznie napisał brytyjski dziennikarz Robert Fisk w angielskim dzienniku „Independent”, cytując: „Można było napisać na nagrobkach tych ludzi: zginął od amunicji uranowej”, koniec cytatu.

A co dziś mówi nasz rząd federalny o problemie broni uranowej? Od ponad 10 lat powtarza w Bundestagu i w listach do parlamentarzystów i zaniepokojonych obywateli, że, cytuję: „Dotychczas żadne badanie nie wykazało, że istnieje naukowo weryfikowalny związek przyczynowy między stosowaniem zubożonego uranu w amunicji a chorobami związane z nim w doniesieniach medialnych zaowocowało” zakończeniem cytatu.

Jednak EUROMIL (Europejska Organizacja Stowarzyszeń Wojskowych), niejako związek zawodowy żołnierzy europejskich, opublikował 22 marca 2007 r. raport włoskiego organu służby zdrowia wojskowego, w którym stwierdza się, że 109 włoskich żołnierzy zginęło po narażeniu na zubożony uran. w Iraku. W tej publikacji na uwagę zasługuje następująca wypowiedź: „Tylko 3000 włoskich żołnierzy zostało wysłanych do Iraku i przebywali tam tylko przez krótki czas. Liczba 109 napromieniowanych żołnierzy odpowiada 3,6% całego kontyngentu. Gdyby ten sam procent Irakijczyków był narażony na porównywalne promieniowanie, liczba ofiar śmiertelnych wyniosłaby 936 000. Ponieważ jednak Irakijczycy muszą stale żyć w skażonym środowisku, liczba ofiar prawdopodobnie będzie znacznie wyższa”. Koniec cytatu. Źródło: "http://www.euromil.org".

 (http://euromil.org/?s=depleted+uranium)

Jakie więc wnioski wyciągamy z faktu, że politycy nas oszukują, a nawet okłamują?

W każdym razie, jeśli chodzi o amunicję uranową:

Od wojny w Zatoce Perskiej w 1991 r. i wojny w Kosowie w 1999 r. niebezpieczeństwa związane z amunicją uranową były publicznie dostępne i znane rządowi federalnemu, a także naszym politykom wtedy i teraz. Kto zatem 2003 taki. B. Nasz obecny Kanclerz Federalny głosował za trzecią wojną w Zatoce Perskiej, nie tylko głosował za wojną, która narusza prawo międzynarodowe, ale także świadomie i dobrowolnie opowiadał się za możliwą zbrodnią wojenną związaną z amunicją uranową. W Niemczech w 2003 r. wiele wysokich rangą osobistości i polityków, którzy obecnie zajmują stanowiska rządowe, opowiedziało się za tą wojną w Zatoce Perskiej. Nie możesz teraz wycofać się z faktu, że nic nie wiedziałeś o nieuniknionym użyciu amunicji uranowej i konsekwencjach w dzisiejszym konflikcie zbrojnym. I pewnego dnia będą musieli odpowiedzieć za konsekwencje, a wiesz, że nasz kanclerz jest fizykiem!

Amerykański naukowiec John W. Gofman, który pracował nad opracowaniem bomby z Hiroszimy i był również lekarzem, napisał już w 1979 roku - po rozpoznaniu niszczącego problemu niskiego promieniowania alfa, w liście otwartym, pamiętaj, 1979 , na długo przed omawianą tutaj o zubożonym uranie i jego konsekwencjami, Gofman napisał, cytując:

„Myślę, że co najmniej 100 naukowców, którzy badali biomedyczne aspekty promieniowania niskiego poziomu – w tym ja, Gofman, w tym Gofman – jest kandydatami do sądu w stylu norymberskim, ponieważ oni i ja, z ich wielkim zaniedbaniem i nieodpowiedzialnością, popełniliśmy zbrodnie przeciwko ludzkości ponieważ teraz, gdy znane są niebezpieczeństwa związane z promieniowaniem o niskiej wartości alfa, to nie jest tylko eksperyment, który przeprowadziliśmy, to morderstwo”. (Źródło: Cytat z książki Johna W. Gofmana, 1990: "Radiation Induced Cancer from Low-Dose Exposures" oraz w liście otwartym z 1979 roku do rówieśników oraz: Letter of Concern, 11 maja 1999 - University of California, Berkeley ) .

Jeśli nasz rząd przedstawia się dzisiaj jako przyjaciel rządu amerykańskiego, to powinien mieć odwagę, właśnie jako przyjaciel, by powiedzieć sojuszniczemu przyjacielowi, że używając takiej broni uranowej, nie tylko popełnia nieodwracalny błąd wobec ludzi i środowiska, ale zbrodnia wojenna i taka zbrodnia wojenna musi być odpowiednio ukarana, także, a zwłaszcza przez nasz rząd.

 

Dochodzę zatem do następującego wniosku:

Ostatnie i szczególnie niezależne badania dostarczyły wystarczających dowodów na to, że ludzie, którzy spożyli uran zubożony przez aerozole uranowe z takiej broni, czy to żołnierze, czy cywile, ale zwłaszcza dzieci i młodzież, stanowią poważne zagrożenie dla ich zdrowia, a ich zdrowie jest narażone na życie , zwłaszcza w Iraku, Afganistanie, Kosowie i Serbii, ale teraz także na całym świecie, ponieważ aerozole te roznoszą wiatry atmosferyczne na całym świecie.

Już samo to wystarczy, aby rządy świata, czyli ONZ i Rada Bezpieczeństwa ONZ, ale oczywiście także nasz parlament, zażądały zakazu użycia broni uranowej. Ponieważ żadne mocarstwo na świecie nie ma prawa czynić całych regionów niezdatnymi do zamieszkania w swoich autokratycznie wybranych teatrach wojny, a także truć i zabijać ludzi długo po zakończeniu działań wojennych. Bo to zbrodnia wojenna według konwencji haskiej i genewskiej. Werdykt Trybunału Zbrodni Wojennych w Norymberdze stwierdza, cyt.: „Rozpętanie wojny agresji jest największą zbrodnią międzynarodową, która różni się od innych zbrodni wojennych tym, że łączy i kumuluje wszystkie okropności wojny”, koniec cytatu.

A co mówi WHO, Światowa Organizacja Zdrowia?

Kiedy tak zwany syndrom bałkański trafił na pierwsze strony gazet w styczniu 2001 r., WHO zadowoliło się opublikowaniem czterostronicowego opracowania (Arkusz informacyjny nr 257), które rzekomo podsumowywało wszystkie podstawowe informacje na ten temat. Ale ten tekst powinien przede wszystkim uspokoić opinię publiczną, ponieważ zawiera tylko bardzo ogólne informacje, a tam, gdzie staje się bardziej konkretny, powstają sprzeczności z aktualną wiedzą naukową. Mówi tam, że promieniowanie, jeśli w ogóle występuje, nie przekracza dopuszczalnych wartości granicznych: „Z naukowego punktu widzenia wydaje się więc mało prawdopodobne, aby istniały dowody na zwiększoną podatność na białaczkę wśród personelu wojskowego w Kosowie poprzez kontakt z DU."

Jak WHO może coś takiego napisać? Cóż, wyjaśnienie jest proste: Światowa Organizacja Zdrowia podpisała umowę z Międzynarodową Komisją Energii Atomowej (MAEA) w 1959 roku, która pozwala jej na zajmowanie się kwestiami promieniowania i zdrowia tylko za zgodą MAEA. Umowa z MAEA brzmi: „Jeżeli którakolwiek ze stron chce rozpocząć działanie lub program w obszarze, który jest lub może być interesujący dla drugiej strony, skonsultuje się z drugą stroną w celu omówienia istotnych kwestii w celu polubownego rozwiązania sprawy. " Koniec cytatu.

To właśnie ten obowiązek „polubownego ugody” pozwolił MAEA zapobiec niemal wszelkim wysiłkom WHO zmierzającym do zbadania możliwych powiązań między promieniowaniem a chorobami w populacji. Wyjaśnia to również, dlaczego nie doszło do planowanej publikacji przez WHO raportu wprowadzającego w sprawie zubożonego uranu. Dopiero gdy zubożony uran trafił na nagłówki międzynarodowych mediów w latach 2000-2001, WHO ogłosiła, że ​​to badanie będzie teraz analizować również aspekt promieniowania. To dodatkowe zadanie powinno zostać powierzone ekspertom z brytyjskiej Rady ds. Ochrony Promieniowania Jądrowego i – oczywiście – Międzynarodowej Komisji Energii Atomowej. Od tego czasu jednak organizacje pomocy humanitarnej działające w Kosowie czekały na wyniki.

To, że tak zwane niezależne dochodzenia WHO nie są niezależne, zostało wyjaśnione w publikacji i konferencji prasowej eksperta WHO ds. promieniowania, dr. Keith Baverstock, luty 2004:

W badaniu WHO z 2001 r. Baverstock i jego współautorzy zwrócili uwagę na fakt, że unoszący się w powietrzu pył ​​zawierający aerozole uranu, takie jak te znajdujące się w niektórych miejscach w południowym Iraku i Afganistanie, ale także w Serbii i Kosowie, jest zarówno radioaktywny, jak i chemicznie szkodliwy. wysoce toksyczny. Według Baverstocka, badanie WHO, które zostało wówczas stłumione i zakończyło się jesienią 2001 roku, „mogło wywrzeć presję na USA i Wielką Brytanię, a na pewno ograniczyć użycie broni uranowej”. Baverstock dosłownie, cytuję: „Wynikiem naszych badań jest to, że szerokie zastosowanie broni uranowej z. Na przykład w Iraku stanowi wyjątkowe zagrożenie dla zdrowia ludności cywilnej. Mamy coraz więcej dowodów naukowych na to, że aktywność radiologiczna i toksyczność chemiczna powodują więcej uszkodzeń komórek ludzkich, niż wcześniej sądziliśmy. DU jest emiterem alfa i jednocześnie ma wysoką toksyczność chemiczną. Oba efekty w ich interakcji mogą wytworzyć „efekt koktajlu”, który jest odpowiedzialny za wzrost ryzyka zachorowania na raka.” Koniec cytatu.

To badanie przeprowadzone przez Baverstock zniknęło w „szafie trucizny” WHO i od tego czasu WHO mówi o Keithie Baverstocku „opowiadał bajki”. Ponieważ jednak ten naukowiec wciąż ma dobrych przyjaciół w WHO, wiemy dzisiaj, a Keith Baverstock powiedział to bardzo wyraźnie 04.12.2008 grudnia 2 r. w bawarskim audycji radiowej (BR 16), że istnieje obecnie XNUMX doskonałych badań w WHO na temat tego, jak niebezpieczne używać kul uranowych, ale wszystkie te badania zniknęły w „zatrutej szafie” Światowej Organizacji Zdrowia – to niewiarygodne.

Aż do 2001 roku europejskie media naprawdę dobrze się spisały, wyjaśniając rzeczy na temat broni uranowej. Alianci, zwłaszcza USA i rząd brytyjski, narażali się na ryzyko, że prędzej czy później zostaną na nich wskazani ze względów etyczno-moralnych. W USA niektórzy prawnicy wnieśli również pozwy zbiorowe przeciwko rządowi amerykańskiemu, w których ponad 600 weteranów wojny w Zatoce Perskiej, którzy spłodzili poważnie zdeformowane dzieci, domaga się miliardowych wypłat odszkodowań. Dla osób odpowiedzialnych w Pentagonie stało się tak jasne, że w przeciwieństwie do katastrofy klimatycznej, nie chodzi tu o problem, który spowodowały wszystkie uprzemysłowione kraje na ziemi, ale o konsekwencje, które zagrażają światu i ludziom poprzez użycie broni uranowej. tylko oni odpowiadają ze swoim sojusznikiem, Wielką Brytanią. Dlatego temat broni uranowej musiał zniknąć z mediów. Piętnaście lat temu nie przypuszczałbym, że nasza prasa też się temu ugnie.

Ponieważ prawo jest ponad potęgą. Prawo konwencji haskiej i genewskiej, dekrety norymberskie i Karta Narodów Zjednoczonych muszą kierować władzą i uczyć ją poszanowania podstawowych wartości. Pokoju nie da się zbudować na ubóstwie i ucisku, wojnie i bombach, okaleczonych, zniekształconych i zabitych kobietach i dzieciach – ani w Iraku, ani w Afganistanie, ani w Somalii, ani w Gazie, ani w Libii i Syrii – nigdzie. „Każdego dnia Zachód pogrąża się coraz głębiej w bagnie własnej polityki. Ani razu w ciągu ostatnich 200 lat kraj muzułmański nie zaatakował Zachodu. Wielkie mocarstwa europejskie i USA zawsze były agresorami. Muzułmanie, ale przemoc Zachodu jest problemem naszych czasów” – mówi Jürgen Todenhöfer, który był członkiem CDU przez 18 lat. Niestety za prezydenta USA Obamy w tym zakresie nic się nie zmieniło. Ponieważ ewidentnie kłamał, kiedy powiedział podczas ceremonii wręczenia Nagrody Nobla, że ​​potwierdza zobowiązanie Ameryki do przestrzegania konwencji genewskich. Stany Zjednoczone raz po raz łamały i deptały Konwencje Genewskie tylko w ciągu ostatnich sześciu dekad – szczególnie w ciągu ostatnich kilku lat w odniesieniu do broni uranowej.

 

Dlatego musimy wyjaśnić naszym parlamentarzystom poprzez odpowiednie przemówienia, listy, e-maile i osobiste rozmowy, jaką odpowiedzialność ponoszą, gdy wysyłają więcej żołnierzy do Afganistanu lub innych stref wojennych.

Musimy sprawić, by zrozumieli, że kiedy ci żołnierze wracają do domu martwi, ranni, straumatyzowani lub skażeni bronią uranową, są odpowiedzialni.

Musimy im jasno powiedzieć, że pociągniemy takich polityków do odpowiedzialności, jeśli pewnego dnia ci żołnierze zachorują lub urodzą się dzieci zdeformowane z powodu amunicji uranowej.

Musimy im jasno powiedzieć, że zagrożona jest przyszłość naszych dzieci i tej ziemi. Musimy im jasno powiedzieć, że nie chcemy mieć nic wspólnego z cynikami u władzy, takimi jak USA i ich wojny.

 

Dziękuję Ci

 

*

 

Mapa świata nuklearnego:

 użycie amunicji uranowej

Zdjęcie z „Fairchild A-10” pokazuje, gdzie była używana amunicja uranowa...

 

*

 

Przeszukaj całą zawartość „bankructwa reaktora” za pomocą wyszukiwanego hasła:

Amunicja uranowa

 

*

 

W nawiązaniu do: Artykuł prasowy 2019

 

***


góra stronyStrzałka w górę – do góry strony

***

Apel o darowizny

- THTR-Rundbrief jest publikowany przez „BI Environmental Protection Hamm” i jest finansowany z darowizn.

- THTR-Rundbrief stał się w międzyczasie bardzo zauważonym medium informacyjnym. Istnieją jednak stałe koszty związane z rozbudową strony internetowej i drukowaniem dodatkowych arkuszy informacyjnych.

- THTR-Rundbrief prowadzi szczegółowe badania i raporty. Aby móc to zrobić, jesteśmy uzależnieni od darowizn. Cieszymy się z każdej darowizny!

Darowizny na konto:

BI ochrona środowiska Hamm
Cel: okrągły THTR
IBAN: DE31 4105 0095 0000 0394 79
BIC: SPAWANA1SZYNKA

***


góra stronyStrzałka w górę – do góry strony

***