nr 81 marzec 03


Bankructwo reaktora - THTR 300 Biuletyny THTR
Studia nad THTR i wiele więcej. Lista awarii THTR
Badania HTR Incydent THTR w „Spiegel”

Biuletyny THTR z 2003 roku

***


    2023 2022 2021 2020
2019 2018 2017 2016 2015 2014
2013 2012 2011 2010 2009 2008
2007 2006 2005 2004 2003 2002

***

Biuletyn THTR nr 81 marzec 2003


Forschungszentrum Jülich pod ostrzałem

Ten wątpliwy ośrodek badawczy jest publicznie krytykowany nie tylko ze względu na kontrowersyjny rozwój i poparcie dla budowy wariantu THTR Pebble Bed Modular Reactor (PBMR) dla RPA, również pod czerwono-zielonym rządem. 15 MW HTR należący do Arbeitsgemeinschaft Versuchsreaktor (AVR) Jülich został zamknięty w 1988 roku i teraz bez przerwy wywołuje nagłówki i skandale. „Süddeutsche Zeitung” napisał 15 lutego 2 r. w swoim dziale krajowym:

„W międzyczasie niepozorny budynek spowodował bezprecedensową eksplozję kosztów dla rządu federalnego: Pierwotnie wieża reaktora, która zewnętrznie przypomina duży silos zbożowy, miała zostać uszczelniona za 39 milionów euro. Ale teraz rachunek wynosi ponad 200 milionów euro bez bezpiecznego zamknięcia radioaktywnego złomu. Teraz bezdenna przepaść ma zostać całkowicie zlikwidowana. Komisja budżetowa Bundestagu jednogłośnie zatwierdziła w czwartek porozumienie, które przewiduje zburzenie tego, co kiedyś było sercem badań jądrowych Jülich. Przewidywane koszty: Kolejne 200 mln euro, nie licząc wydatków na dawne magazyny końcowe. (...)
Pewne jest, że największy błąd popełniono przy zamykaniu elektrowni. W tym czasie Federalne Ministerstwo Badań Naukowych zatwierdziło umowę z AVR, która sprawiła, że ​​audytorzy stanęli dęba. Rząd federalny zapewnił firmę, że pokryje prawie wszystkie koszty bez ustalania harmonogramu. Po tym pozwolenia ciągnęły się dalej. Minęły lata, zanim dokumenty trafiły do ​​właściwego ministerstwa energetyki NRW. „Gazety przyszły w kawałkach”, mówi ministerstwo. „Nie mieliśmy doświadczenia z takimi pracami likwidacyjnymi”,
broni się dyrektor techniczny AVR, Siegbert Storch. Ponadto ministerstwo wielokrotnie prosiło o dokumenty i trzeba było wymienić biegłego. Wynik: „Do 1994 r. nic się nie wydarzyło” – powiedział Storch.
Mimo to AVR wypłacił 100 pracownikom, którzy latami czekali na pozwolenia. „Nie wiem, co oni wszyscy robili w ciągu pierwszych kilku lat” mówi Storch, który dołączył do AVR dopiero później. (Być może przeprowadzili badania nad THTR dla RPA; w tym czasie spisano sporo raportów na odpowiedniej stronie internetowej FZJ. - THTR-RB) Można było zajmować się tylko „powtarzalnymi testami układu reaktora” i „pracami naprawczymi „. Ruiny kosztują około 30 milionów marek rocznie. „Miliony ludzi zrzucano tu rok po roku w ciszy, bez zauważalnego niepokojenia się rządu federalnego”, mówi ekspert ds. nuklearnych, który był kiedyś zaangażowany w zatwierdzenie uszczelnienia reaktora. Odpowiedzialny wówczas minister ds. badań, Heinz Riesenhuber (CDU), również przyznaje, że jest to „najwyraźniej niefortunny kontrakt”. (...)
Jeszcze później AVR zgubił się w gąszczu prawa nuklearnego. Kiedy w 1994 r. ostatecznie wydano zezwolenie i zebrano elementy paliwowe reaktora wielkości piłki tenisowej, okazało się, że FZJ w ogóle nie ma zezwolenia na jego przyjęcie. Rząd federalny musiał za to wszystko uważać i płacić. „Nie mamy żadnych opcji prawnych przeciwko towarzyszom”, mówi Federalne Ministerstwo Badań. Uczestniczący eksperci podejrzewają, że długa bezczynność rządu federalnego nie była przypadkiem. Zajęcie się tym problemem nie było pożądane, dopóki ufano w przyszłość energetyki jądrowej.
Zmieniło się to dopiero po dojściu do władzy Red-Green w 1998 roku. Dwa lata później podjęto decyzję o całkowitym demontażu reaktora. Po intencji nastąpiła przedłużająca się kłótnia o to, kto powinien zapłacić za projekt. Federalny Urząd Kontroli spodziewa się teraz dalszych kosztów w wysokości 300 mln euro, a NRW zakłada nawet od 400 do 450 mln euro. Jedyne, co jest jasne, to fakt, że większość kosztów nadal będzie ponosić rząd federalny. Berlin i Düsseldorf szybko uzgodniły podział kosztów od 70 do 30, dawny operator AVR, połączenie 15 przedsiębiorstw komunalnych, wniósł łącznie 15 milionów euro. Według Ministerstwa Badań firmy energetyczne skorzystałyby na badaniach, a następnie przekazałyby kosztowne ruiny jądrowe rządowi federalnemu. Nie ma jednak żadnych działań przeciwko 15 przedsiębiorstwom komunalnym, z których część należy do gigantów energetycznych, takich jak RWE czy EON.
Historia reaktora badawczego bynajmniej nie zakończy się wraz z zatwierdzonym przez budżet planem rozbiórki. Eksperci z należącej do federalnej firmy Energiewerke Nord (EWN) mają czas na demontaż do 2012 roku. Szef EWN Dieter Rittscher postrzega to jako „jedno z najtrudniejszych zadań, jakie kiedykolwiek mieliśmy”. „Reaktor jest absolutnie wyjątkowy”, mówi Rittscher. Jego pracownicy mogą oczekiwać, że radioaktywny pył i skażone części maszyn zostaną wydobyte z wąskiego i zakrzywionego reaktora jądrowego w warunkach wysokiego napromieniowania. Główny problem, rdzeń reaktora, pozostanie w Jülich - jak brzydka pamiątka. Specjalny dźwig ma podnieść z budynku 1700-tonową konstrukcję, aby w pobliżu zamurować. Po 40 do 50 latach, według Rittschera, możesz zobaczyć, jak w końcu możesz poradzić sobie z promiennym potworem ”.

Rząd stanowy odpowiedział na prośbę BI

góra stronyNa górę strony - reaktorpleite.de -

Dopiero 20 lutego 2 otrzymaliśmy odpowiedź od rządu NRW na małe zapytanie Rüdigera Sagela w sprawie centrum badawczego Jülich i jego zaangażowania nuklearnego w RPA (patrz THTR-RB 2003). Podczas gdy ten dokument był już rozpowszechniany w różnych biurach prasowych 80 dni wcześniej, rząd stanowy, jako inicjator pytań, jako ostatni poinformował nas i dodał kilka linijek: „Ponieważ duża liczba firm w USA, Japonii lub Europa to potencjalni partnerzy współpracujący technologicznie, Państwa prośbę o listę obecnych partnerów może spełnić tylko sam ESKOM. Ministerstwo Nauki i Badań Naukowych nie posiada własnych informacji. Przedmiotowe analizy bezpieczeństwa odpowiadają ustawowemu mandatowi ośrodka badawczego. Nie stoją w sprzeczności ani z ustawą o uporządkowanym zaprzestaniu użytkowania energetyki jądrowej, ani z konsensusem z firmami dostarczającymi energię. Zwłaszcza badania w zakresie bezpieczeństwa nie powinny być utrudniane przez porozumienie w sprawie wycofywania się z energii jądrowej”.

Oświadczenie BI na odpowiedzi rządu stanowego:

Jedno nierozsądne nałożenie!

góra stronyNa górę strony - reaktorpleite.de -

  • Forschungszentrum Jülich (FZJ) wspiera i przyspiesza budowę nowych elektrowni jądrowych za zgodą dwóch czerwono-zielonych rządów.
    Podstawa dziesięcioleci prac rozwojowych nad reaktorami wysokotemperaturowymi (HTR) nie opiera się na bieżącym płatnym zamówieniu z RPA, ale na fakcie, że to centrum badawcze było i jest budowane, utrzymywane i finansowane w tym celu z fundusze publiczne.
    Ponieważ publiczna kontrola orientacji merytorycznej prac badawczych pod rządami czerwono-zielonych rządów federalnych i stanowych była oczywiście wyjątkowo niewystarczająca, rząd stanowy NRW musi teraz zrobić dobrą minę do złej gry w swojej odpowiedzi na mała kwestia posła Rüdigera Sagela i nieautoryzowana polityka nuklearna FZJ ucichły później.
    Godne uwagi jest to, że dwa czerwono-zielone rządy pogodziły się z faktem, że kontrolowany przez nie ośrodek badawczy zamierza obrać kierunek diametralnie przeciwny do oficjalnej polityki rządu.
  • „Badania bezpieczeństwa” to termin elastyczny
    Rząd Nadrenii Północnej-Westfalii zgadza się z językiem Jülich, że jego finansowanie HTR dotyczy tylko uzasadnionych badań nad bezpieczeństwem reaktorów.
    Według informacji udostępnionych przez FZJ w Internecie badane są nie tylko właściwości bezpieczeństwa reaktorów wysokotemperaturowych, ale także „potencjał techniczny” oraz w obszarze „technologia procesowa i komponentowa” oraz „ automatyczne usuwanie ciepła resztkowego”.
    Rząd stanowy ewidentnie przyjmuje argument Jülicha, że ​​ostatecznie wszystko w dziedzinie badań jądrowych musi w jakiś sposób służyć bezpieczeństwu i dlatego wystarczy, aby wszystkie działania były prowadzone pod parasolowym terminem „badania nad bezpieczeństwem”. Rząd stanowy nie określa konkretnych granic, gdzie zaczynają się i gdzie kończą badania nad bezpieczeństwem.
  • Uran z reaktorów wysokotemperaturowych może być użyty jako broń jądrowa.
    Rząd stanowy twierdzi, że używany nisko wzbogacony uran nie nadaje się do broni jądrowej. Faktem jest, że uran w elementach paliwowych kilkakrotnie migruje przez reaktor i jest coraz bardziej wzbogacony. Operatorzy BBC i HRB piszą w swojej broszurze „Nasz reaktor wysokotemperaturowy THTR 300 wszedł do sieci” (bez daty) o właściwościach HTR: „Cząstki paliwa mogą zawierać jednocześnie substancję rozszczepialną uran i tor ; to samo w sobie nie jest rozszczepialne, ale jest przekształcane w wysokiej jakości rozszczepialny uran podczas pracy reaktora
    w ten sposób przyczynia się do wytwarzania energii. (...) Elastyczność w dostawie paliwa dzięki zastosowaniu uranu o wysokim, średnim lub niskim wzbogaceniu. Dzięki reaktorowi z łożem kulowym możliwa jest zmiana cyklu paliwowego podczas pracy.”
    Co więcej, bardzo wątpliwe jest, jak zakaz transferu uranu, przytaczany przez rząd stanowy, powinien być zgodny z deklarowanym przez RPA celem eksportu HTR.
  • ESKOM: Wątpliwy i kontrowersyjny partner Jülich.
    Południowoafrykańska firma dostarczająca energię ESKOM, która według rządu jest zaangażowana w rozwój wariantu THTR Pebble Bed Modular Reactor (PBMR), została skrytykowana na całym świecie:
    „W latach 4. kluczowe przedsięwzięcie reżimu rozwinęło się w państwo w państwie. Utrzymywał własną milicję zbrojną, która stosowała krwawą przemoc wobec przeciwników apartheidu, a na początku lat 10. była też zaangażowana w wojnę domową. W tym czasie ESKOM produkował trzy czwarte całej energii elektrycznej w RPA. (...) Od końca apartheidu ESKOM podłączył do sieci elektroenergetycznej ponad 25 mln gospodarstw domowych. W tym samym okresie firma tymczasowo odcięła energię elektryczną 2002 milionom mieszkańców RPA, ponieważ nie byli oni w stanie zapłacić nieracjonalnie wysokich taryf. Natomiast ceny hurtowe, które ESKOM przyznaje przemysłowi wydobywczemu i stalowemu, są najniższe na świecie – to dodatkowa zachęta do budowy elektrociepłowni charakteryzujących się wysoką emisją dwutlenku węgla. Firma inwestuje XNUMX razy więcej pieniędzy w energię jądrową niż w odnawialne źródła energii i, z błogosławieństwem Banku Światowego i Nepada, angażuje się w mega-projekty w całej Afryce, takie jak budowa gigantycznych elektrowni wodnych, a konkretnie w Angoli, Botswana, Kamerun, Demokratyczna Republika Konga, Ghana, Mali, Mozambik, Suazi, Tanzania i Zambia."(Od:"Le Monde diplomatique", grudzień XNUMX r.)
    Od takiej firmy trudno oczekiwać odpowiedzialnego obchodzenia się z wysoce niebezpieczną energią jądrową. Oczywiste jest, że FZJ nie jest wybredny, jeśli chodzi o wybór partnerów do współpracy.
  • FZJ stara się uchylać od odpowiedzialności za własne dziedzictwo nuklearne.
    Rozbiórka HTR Jülich, który został wyłączony 15 lat temu, kosztuje co najmniej 200 milionów euro. Arbeitsgemeinschaft Versuchsreaktor (AVR) Jülich wycofał się w ostatnich latach z pozycji, która nie odpowiada za likwidację atomowych ruin. Takie zachowanie powinno wzbudzić ogromne wątpliwości w rządzie Nadrenii Północnej-Westfalii oraz w rządzie federalnym co do powagi tej firmy i powinno doprowadzić do bardziej precyzyjnej kontroli nad badaniami jądrowymi w Jülich.
  • Żądamy komisji śledczej i natychmiastowego zaprzestania badań nad HTR.
    Ponieważ ani rząd Nadrenii Północnej-Westfalii, ani rząd federalny, ani Stowarzyszenie Niemieckich Instytutów Badawczych im. Helmholtza nie były w stanie faktycznie monitorować FZJ w przeszłości, żądamy powołania parlamentarnej komisji śledczej przy pomocy ekspertów, aby sprawdzić, czy w przeszłości naruszono obowiązujące przepisy i regulacje. W tym kontekście prosimy o publikację wszystkich umów, porozumień, dokumentów i wyników prac, które są związane z badaniami i rozwojem HTR w Jülich. Finansowanie HTR ma zostać natychmiast wstrzymane! (Skrócona wersja)

Wydawca WA: Ippen bizarre

góra stronyNa górę strony - reaktorpleite.de -

W ubiegłym roku Hessischer Rundfunk w swoim programie „Kultura rzeczy podstawowych!” informował: „To największa fuzja na niemieckim rynku prasowym od lat. Znany Hessisch Niedersächsische Allgemeine (HNA) przechodzi do Ippen Group: do grupy medialnej, do której należą Münchner Merkur, tz i Offenbach Post. (...) Nadal jest całkowicie otwarte, czy konserwatywne wydawnictwo Ippen zmieni także kierunek polityczny socjaldemokratycznego HNA (nakład: 230.000 tys., THTR-RB). Dał naszemu reporterowi przynajmniej przedsmak swojej polityki informacyjnej i sposobu myślenia…. (...) Którą linię Ippen będzie kontrolować w Kassel? Odpowiedzią na naszą prośbę o wywiad był katalog dziwacznych warunków: pozwolenie na film jest ważne tylko dla jego biura, a nie dla wydawcy. W artykule należy wspomnieć antologię wierszy opublikowanych przez Ippena „Des Sommers last Rosen”, pytania należy z grubsza wypunktować. Niezwykłe żądania, „najważniejsza kultura” i tak to zaakceptowała. Ippen powiedział najpierw do… a potem od nowa.”

Kontynuacja artykułu z THTR-Rundbrief Nr: 78

Pierwszy numer
„Zielony młot”

góra stronyNa górę strony - reaktorpleite.de -

Zielony młotek - nr.: 4 drugiej serii, wydanej przez GALW wielu kwestiach szczegółowe badanie pokojowych, bezpośrednich działań i obywatelskiego nieposłuszeństwa było niezwykle ważne, ponieważ dla nas jako inicjatywy obywatelskiej pojawiało się coraz bardziej naglące pytanie, jak nadal można powstrzymać THTR.

W następstwie działań Mahatmy Gandhiego i oddolnego ruchu rewolucyjnego w całych Niemczech pojawiły się grupy, które obniżyły rachunki za energię elektryczną o 10%, pod warunkiem, że za te pieniądze będą budowane lub eksploatowane elektrownie jądrowe. Podczas gdy w sąsiednim Dortmundzie wiele osób odmawiało płacenia za prąd, dopuściło się tego aktu obywatelskiego nieposłuszeństwa, w Hamm było niestety niewiele gospodarstw domowych. Ponieważ redaktor naczelny, Siegbert Künzel, był „całkowitym przeciwnikiem”, który odmówił nie tylko służby wojskowej, ale także służby cywilnej, było oczywiste, że w tym czasopiśmie skupimy się bardziej na wojnie i wojsku. Nie stało się to abstrakcyjnie, ale konkretnie w odniesieniu do Hamma. Dotyczyło ono kontroli katastrof i przygotowań do wojny, możliwej broni nuklearnej w pobliżu Hamm oraz celu, jakim jest strefa wolna od broni nuklearnej. Doniesienia o demonstracjach, mobilnej wystawie pokojowej „Cisza dla pokoju”, czy akcjach („Jak gołąb dostał się do bunkra?”) pokazały, że lokalnie wiele można zrobić przeciwko wojnie i przemocy. Na początku lat 80. „Zielony Młot” również stał się częścią nowo powstałego, dużego ruchu pokojowego.

Ruchy prawicowe w ruchu ekologicznym od początku były omawiane w „Zielonym Młocie”. Na przykład Herberta Gruhla, który propagował rodzaj ekodyktatury. Poprzez recenzje książek eko-anarchistycznego Bookchina, odniesienia do książek takich jak „Dlaczego iść do parlamentów?”, „Wolnościowy socjalizm”, „Akcja bezpośrednia” i przedruków magazynu „Graswurzelrevolution”, redakcja postawiła akcenty, które zaowocowały wzmocnieniem ruchu nastawionej na działanie inicjatywy obywatelskiej .

Zieloni, którzy zostali założeni dopiero w 1979 roku, kilkakrotnie wypowiadali się poprzez raporty i wywiady. W niektórych artykułach redakcja zwracała uwagę na zasadnicze różnice między inicjatywami obywatelskimi a partią „Zieloni”. Stwierdziła jednak, że cele polityczne pod względem treści są takie same dla obu grup politycznych – to jeszcze były czasy! Polityczny sposób działania Zielonych został już skrytykowany przez członków redakcji: „Zwolennicy Partii Zielonych wciąż twierdzą, że są oni parlamentarnym ramieniem inicjatyw obywatelskich. Współpraca z BI i okręgiem Zielonych jest niezwykle biedny Tak, można odnieść wrażenie, że inne organizacje ochrony środowiska są ważne dla Partii Zielonych tylko o tyle, o ile reprezentują arbitralnie eksploatowany elektorat.Jakiego rodzaju bodziec dała Partii Zielonych tutaj w Hamm, aby podnieść świadomość ekologiczną wśród ludności? - Żadnych! Ale tym bardziej ludzie dali się odstraszyć bezczynnymi spekulacjami procentowymi i grami liczbowymi od samodzielnej interwencji tam, gdzie są punkty wyjścia” (z nr 12, 1980).

W ostatnich edycjach utworzono dział kultury, głównie drukując wiersze i przygotowując tydzień kultury. Z perspektywy czasu można stwierdzić, że „Zielony Młot” z 23 wydaniami w latach 1977-1982 i nakładem w większości 500 egzemplarzy w mieście liczącym 170.000 XNUMX mieszkańców nie mógł być silną przeciwwagą dla monopolistycznej prasy Młota pod względem Ilość. Była to jednak udana próba wzbudzenia zainteresowania rodzącym się ruchem na rzecz ochrony środowiska w innych ludziach, włączenia istniejących grup do rozmowy i zakotwiczenia podstawowej wiedzy w kręgach sympatyków. Nie bez powodu niektórzy czytelnicy i redaktorzy tej małej gazetki odgrywają dziś nie do końca nieistotną rolę w lokalnej polityce Hamm.

Ale historia „Der Grüne Hammer” na tym się nie kończy. W 1984 r. Horst Blume, były członek rady redakcyjnej i członek rady powiatowej Hamm-Uentrop (1984-1989), przywrócił tę gazetę jako gazetę powiatową Zielonej Listy Alternatywnej dla dystryktu Hamm-Uentrop. Ta wspólnota wyborców, złożona z różnych inicjatyw obywatelskich i Zielonych, startowała w wyborach samorządowych w Hamm. Jako audycja rozpowszechniana bezpłatnie, cztery gazety w latach 1984-1986 o nakładzie do 8.000 egzemplarzy były rozpowszechniane niemal wszędzie w Uentrop. Oprócz programu wyborów samorządowych zawierał bardzo ostre i polemiczne relacje z uznanymi partiami. Głównymi tematami były ochrona środowiska i krytyka THTR. Ale polityka społeczna też nie została pominięta. Artykuł „Brak tanich zarobków dla pracowników socjalnych” (nr 3, 1985) prawdopodobnie nie stracił nic ze swojej aktualności. W 1989 roku nowa grupa redakcyjna ponownie opublikowała piąte wydanie. Tym razem prezentacja programu wyborów samorządowych i kandydatów Zielonych w Hamm-Uentrop.

Horst kwiat (były członek zespołu redakcyjnego „Zielonego młota”)

***


góra stronyStrzałka w górę – do góry strony

***

Apel o darowizny

- THTR-Rundbrief jest publikowany przez BI Umwelt Hamm e. V. ' wydawane i finansowane z darowizn.

- THTR-Rundbrief stał się w międzyczasie bardzo zauważonym medium informacyjnym. Istnieją jednak stałe koszty związane z rozbudową strony internetowej i drukowaniem dodatkowych arkuszy informacyjnych.

- THTR-Rundbrief prowadzi szczegółowe badania i raporty. Aby móc to zrobić, jesteśmy uzależnieni od darowizn. Cieszymy się z każdej darowizny!

Darowizny na konto:

BI ochrona środowiska Hamm
Cel: okrągły THTR
IBAN: DE31 4105 0095 0000 0394 79
BIC: SPAWANA1SZYNKA

***


góra stronyStrzałka w górę – do góry strony

***